9 mar 2014

Czas na wakacje !


- Rezygnuje z tego wyjazdu, jeśli będzie zimno! - mruknął niepocieszony Onew.

   Taemin westchnął, odkładając katalogi z szwajcarskimi i niemieckimi atrakcjami. Czemu on musiał być taki uparty...! Jednak rozumiał swojego ciepłolubnego ukochanego. Nic dziwnego, że chciał pojechać do Hiszpanii prosto z zaśnieżonej Korei. Usiadł, zabierając głowę z jego kolan i sięgnął po inny katalog. Przejrzał go pobieżnie i stwierdził, że może zastąpić skoki ze spadochronem na lazurowy błękit morza z widokiem na Afrykę. Był też pewien, że lider dorzuci mu kilka...atrakcji do wyjazdu.

- No dobrze, niech będzie ta Hiszpania.

- Tak ! - zawołał i czule go pocałował. Szybko jednak się odsunął, wyciągnął telefon i powiadomił SM, gdzie spędzą razem wakacje.

   Maknae z rumieńcem opadł na futon, zasłaniając twarz poduszką. Hyung robił czasem tak zawstydzające rzeczy, wyglądając jednocześnie jak małe dziecko! Jednak za to właśnie go kochał. Po chwili poczuł rękę wślizgującą się pod jego koszulkę. Głośno przełknął ślinę i zerknął jednym okiem na lidera

- Co robisz?

- Dziękuję za to, że się zgodziłeś. A po za tym, powinieneś przywyknąć do tego, że będziesz chodził prawie nago! - śmiech rozniósł się po pokoju, ale szybko ucichł przez słodki pocałunek młodszego chłopaka.

~*~

   W salonie rozgrywała się prawdziwa walka. Co chwile latały jakieś kartki, padały nazwy tysiąca różnych miast w różnych stronach świata. Co się działo? Proste - Diva rozpoczynał swoje rządy.

- Chrzanię to, że zebrało ci się na sentymenty i wspominki! Jeśli nie pojedziesz tam, gdzie ja chcę, możesz się pożegnać ze wspólnym wyjazdem i z tym, że dostaniesz coś wieczorem!! Rozumiesz?! - krzyknął na tyle głośno, by wszyscy usłyszeli.

   Jonghyun zrezygnowany opadł na sofę, zasłaniając oczy katalogiem. Matko, co za uparta istota! Przejrzeli już chyba z milion ofert i zawsze słyszał odmowę. W końcu mruknął, że najchętniej pojechałby do Japonii, gdzie spędzili wiele czasu na koncertowaniu. I wtedy rozpoczął się czysty pogrom. "I co ja mam zrobić?", pomyślał z ciężkim sercem. Nade wszystko chciał wyjechać gdzieś z kochankiem, jednak żadne z miejsc wybranych przez niego mu nie odpowiadało.

- Nie zamierzam jechać do jakiegoś miasta tylko po to, by zobaczyć jakiś bezsensowny pokaz mody.

- Nie jakiś, tylko bardzo ważny dla mnie, nie bezsensowny, tylko bezcenny, ty ignorancie! Czemu nie możesz zrozumieć mojego zamiłowania?! W końcu jestem visualem, muszę jakoś wyglądać !!!

- Najlepiej ci bez niczego - mruknął drugi, uśmiechając się znacząco.

   Chłopak zarumienił się, zawstydzony słowami, które zawisły między nimi. Zakrył policzki i opadł na fotel, starając się nie patrzeć na uśmiech, który pojawił się na twarzy kochanka. Spojrzał na pobojowisko, które sam zrobił - wszędzie walały się ulotki, katalogi i wydruki zagranicznych wycieczek. Nagle jedna przykuła jego wzrok. Wstał i podniósł ją z podłogi.

- A co powiesz na to? - spytał, podchodząc do sofy i wręczając mu broszurę.

- Serio? Ja to wybrałem.

- Możemy tam razem pojechać, pod warunkiem, że zrobimy jeden dzień na sklepy.

- Ehh...no dobrze. Więc rezerwowa bilety do Las Vegas?

- Tak. - uśmiechnął się i podał mu laptopa. - Tymczasem ja będę czekał w swojej najlepszej kreacji - puścił mu oko i pobiegł do swojego pokoju.

 Jonghyun uśmiechnął się szeroko. "Kiedyś z nim o szaleje", przeszło mu przez myśl, rezerwując bilety.

~*~

   Lot trwał zdecydowanie za długo dla Taemina, ale obecność lidera poprawiała mu humor. Zwłaszcza wtedy, gdy kładł głowę na jego kolanach i zasypiał jak dziecko. To było takie urocze! Maknae uśmiechnął się do śpiącego mężczyzny, odgarniając mu włosy z czoła. Ten za to mruczał co jakiś czas jego imię, a młodszego za każdym razem przechodził dreszcz. Tak bardzo chciałby wiedzieć, co teraz chodziło mu po głowie. Marzył, by sprawdzić, co się śni ukochanemu, wiedział jednak, że to jest niemożliwe. Wyciągnął słuchawki z kieszeni i szybko odtworzył losowo muzykę. Wyjrzał przez okno samolotu czując, jak hyung obejmuje go mocniej silnymi ramionami w pasie. "Mam nadzieję, że nikt nie zauważył mojego rumieńca", przebiegło mu przez myśl.
   Onew obudził się dopiero przy kołowaniu. Wróć, "obudził się" to złe słowo. Z o s t a ł obudzony przez rozwrzeszczane rodzeństwo kilka foteli wcześniej, parę staruszków, którzy zaczęli kopać w jego siedzenie oraz przez turbulencje. Niezadowolony, podciągnął się do pozycji siedzącej i omiótł znienawidzonym i mocno zaspanym wzrokiem najbliższe otoczenie.

- Hyung, dobrze spałeś? - spytał młodszy, pakując słuchawki do plecaczka.

- Mghm... - dało się usłyszeć w odpowiedzi.

- Możesz jeszcze pospać w drodze do hotelu...i w hotelu. Rozpakuje nasze rzeczy.

- Kochany jesteś. - mruknął, posyłając mu rozbrajający uśmiech.

   Będąc już w hotelu, Onew od razu zniknął w sypialni, a Taemin wolno rozpakowywał ich walizki. Uśmiechał się przy tym od czasu do czasu, myśląc o tym, jak spędza te wakacje. Już nie mógł się doczekać tych wszystkich atrakcji, o których opowiadał mu lider podczas drogi na lotnisko w Seulu. Pochłonięty pracą i myślami nie usłyszał skradających się kroków i dopiero dobrze znane ręce pod koszulką uświadomiły mu, że nie jest sam. Lekko zarumieniony odwrócił się do szczerzącego się hyunga.

- Nie idzie mi wypróbowywanie łóżka. Chcesz mi pomóc?

~*~

- Jjong, nuuuuudzi mi się!! - zawołała po raz kolejny zespołowa Diva.

   Jonghyun westchnął ciężko, zagłębiając się bardziej w fotel. Skupił spojrzenie na widoku zachmurzonego nieba, niż na zrzędzeniu kochanka. Po jakimś czasie głos Key w ogóle przestał do niego dolatywać - dopiero pstryczek w ucho go otrzeźwił. Odwrócił się tylko po to, by zobaczyć, jak wkurzony Bummie zarzuca grzywką, energicznie się od niego odwracając. Z jego ust padło kolejne westchnienie. "Eh...szykuje się ciężka podróż", przepowiedział sobie w myślach, pamiętając o tym, że tylko jeden sposób działa na zagrywkę obrażonej księżniczki.
   Zebranie wszystkich walizek z lotniska było prawdziwym mistrzostwem świata. Pozwalając wieźć wszystko podłemu ignorantowi, Key znalazł dla nich taksówkę. Po dość skomplikowanej próbie zapakowania bagaży, która skończyła się powodzeniem, w końcu trafili do swojego hotelu. Jednak piosenkarz nie miał nawet szans przeprosić kochanka, ponieważ wspomniany z głośnym trzaskiem i dźwiękiem zamykanych drzwi znalazł się w łazience. Dinozaur cicho zapukał do środka, ale w odpowiedzi dostał tylko fuknięcie i hałas uderzającej o wannę, wody. Oparł głowę o drzwi.

- Przepraszam, Bummie...nie chciałem Cię obrazić...zmiana strefy czasowej źle na mnie ostatnio wpływa.

   Choć zdawał sobie sprawę z tego, że Key pozna po nim kłamstwo, było to lepsze niż czekanie na to, aż mu przejdzie. Szczerze wątpił, by to nastąpiło w czasie ich wakacji. Milczenie nadal trwało, a on zaczął się zastanawiać, czy dzisiaj usłyszy odpowiedź. Nagle doszedł go dźwięk otwieranego zamka. Odsunął się o krok, a jego oczom ukazał się ukochany ubrany...tylko w perwersyjny uśmiech. Jonghyun poczuł przyjemny dreszcz, oglądając idealnie wytrenowane ciało Divy.

- Skoro tak źle wpływa - tu puścił do niego oko - to co powiesz na odprężającą kąpiel?

   Szybko oboje znaleźli się w łazience, połączeni w pocałunku. Na to, aż ubrania Jjonga trafią na podłogę nie trzeba było czekać długo. Po chwili oboje siedzieli nadzy w wannie.

~*~

Jak się potoczą się ich wspólne wakacje? I co z biednym Minho, o którym wszyscy zapomnieli? Trzymajcie się mocno swoich klawiatur i czekajcie na następną część

3 komentarze:

Lydia Land of Grafic Credits: 1, 2