29 gru 2017

RosesForJonghyun

Nie o takiej samotności, kiedy potrzebujesz pogadać, a wszyscy są zajęci albo kiedy żona jest na konferencji, ale o samotności, gdy wszystko cię boli, gdy czujesz, że atomy twojego ciała odczepiają się od siebie, a ty rozpuszczasz się w jednej wielkiej Nicości. 

Mats Strandberg – Ogień 


W obliczy tragedii słabnie nasza wola i chęć. W obliczu tragedii tracimy coś, czego ten świat nie jest  w stanie zapełnić. Czujemy ten chłodny powiew niepewności, zastanawiając się, dlaczego niektóre rzeczy się dzieją, a inne nie. Najważniejsze jest jednak w tej chwili, by nie stracić z oczu tego, co najczęściej zostaje pominięte.
Gdy popełniamy błąd, głęboko w nas pojawia się tajemnicze i nielubiane uczucie. Co byście zrobili, gdybyście je czuli cały czas? Gdyby towarzyszyło wam w każdej chwili? Gdyby szeptało do was, cicho, tuż nad krawędzią snu o waszej własnej beznadziei?
Ja znam ten szept. Czy wy także?
Jeśli znacie, nie stracicie z oczu tej ważnej rzeczy - zrozumienia. Jeśli nie, musicie się z tym po prostu pogodzić z dużo większymi trudnościami. Zadawanie sobie pytań nie jest pomocne. Szukanie odpowiedzi także. Nie ma dobrych pytań w obliczu samobójstwa. Bo tylko ten, kto stanął nad krawędzią takiego wyboru wie, że niezwykle trudno jest zrobić kolejny krok. Nie ważne, czy jest to wycofanie się czy podjęcie tej ostatecznej decyzji.
Ja nie szukam odpowiedzi. Staram się delikatnie i łagodnie przeżywać moją żałobę. Płakałam, czułam wściekłość i przytłaczający ból. Bo straciłam kogoś ważnego. Bo straciłam kogoś, kto podtrzymywał mnie na duchu. Kogoś, kto pozwolił mi zrobić krok w tył wtedy, gdy myślałam o naprawdę strasznych rzeczach gdy nienawidziłam patrzeć w lustro, a wszystko, co robiłam, co tworzyłam czy pisałam, wydawało mi się najgorszym możliwym koszmarem.
Oczywiście bywają chwile, w których niczego nie rozumiem. Gdy mam ochotę krzyczeć na głupotę i ślepotę innych. Ale szybko przypominam sobie tamten głos. Ten, który szeptał mi do ucha, że jestem beznadziejna. Przypominam sobie jego słowa i obelgi. To uczucie, że obcy mi ludzie, mijający mnie na ulicy, patrzą na mnie z pogardą. Przypominam sobie, jak patrzyłam na swoje odbicie z mieszaniną nienawiści i obrzydzenia, jak paliłam zeszyty zapisane wierszami, opowiadaniami i piosenkami, nie chcąc mieć z nimi nic wspólnego. Przypominam sobie też mój głośny śmiech, który przykrywał moje łzy, przypominam sobie moje zachowanie. Nikt tego nie zauważył, a tym, którzy wpadli chociażby na ślad moich uczuć, szybko wybijałam to z głowy. I kiedy już o tym pamiętam, zaczynam przepraszać tych wszystkich, których oskarżyłam o bycie ślepym. Bo podobnie jak on, byłam mistrzem ukrywania tego, jak bardzo mogłam siebie nienawidzić.
Jedyne, o co chcę tym przekazać, to zrozumienie. Nie cofniemy czasu, niestety. Nie możemy zapobiec czemuś, co się stało. Spokojnie przeżyjcie swoją żałobę. Spróbujcie zrozumieć. Powtarzajcie sobie, że tak jest dobrze. Przestać nienawidzić siebie jest cudownym uczuciem, a właśnie teraz to czuje tam, gdzie jest. I patrząc na nas, na pewno by sobie nie życzył rozpaczy. Bądźcie mniej okrutni dla samych siebie. Skoro ja, osoba, która przeżyła to samo, nie zauważyła, kto mógł zauważyć? Bądźcie wyrozumiali. Pamiętajcie Starajcie się być lepszymi. Bo tego by chciał, jestem pewna.

Pewien samobójca w swoim liście pożegnalnym napisał: Jeśli choć jedna osoba się do mnie uśmiechnie w drodze na most, nie skoczę.

Uśmiechajcie się częściej. Bądźcie weselsi. Starajcie się bardziej, bo macie powód. Nie ma już tego, który nas wspierał. Musimy się wspierać nawzajem. Musimy być silniejsi niż byliśmy z nim. Pielęgnujcie w sobie to, co stworzył dzięki swojej osobie i muzyce. Ja zamierzam tak zrobić.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Lydia Land of Grafic Credits: 1, 2